Czytałam ostatnio Ewangelię według św. Mateusza, fragment o doczesnych troskach (Mt 6, 25-34). Było to niedługo po feeding center, gdzie widziałam około 400 bardzo głodnych dzieci. Czytając od razu powiedziałam do Pana Boga - teraz to już nic nie rozumiem Tato, jak to co do nas mówisz ma się do tego co się dzieje w Dilla. W tym fragmencie Pan Jezus mówi nam o tym, żeby nie martwić się o dobra doczesne o jedzenie, o picie, o odzienie, nie martwić się na zaś tylko Jemu ufać, że On się wszystkim zajmie. Mamy się skupić na Nim, zabiegać o bogactwa w Nieba, a tu na ziemi nie rozpamiętywać przeszłości, ani nie przejmować się przyszłością, tylko starać się być dobrym tu i teraz (ale to ja tak to rozumiem, inni mogą to rozumieć inaczej, jesteśmy różni, przez co innego przeszliśmy i każdy z nas ma z Nim swoją niepowtarzalną relację). Tak więc w Polsce ten fragment rozumiałam i wielokrotnie przekonywałam się w swoim życiu, że jest on prawdziwy, że Pan Bóg nie kłam...